Fairy Tail: Dziedzictwo | By : Ormael13 Category: Misc. Non-English > Anime Views: 1230 -:- Recommendations : 0 -:- Currently Reading : 0 |
Disclaimer: Fairy Tail i wszelkie postacie tam występujące są własnością Hiro Mashima. Nie mam żadnych zysków z pisania tego fanficka. |
Rozdział 9: Natsu vs Samson
Na sali zaległa cisza kiedy kolejne oczy zwracały się ku ich trójce. Zachowując się naturalnie Gianna wstała i opuściła halę. Zaś Samson i Natsu wciąż stali mierząc się spojrzeniami."Na zewnątrz jest nieco więcej miejsca jeśli przyszedł ci ten totalnie głupi pomysł walczenia ze mną," odparł jakby od niechcenia Stoff."Może być i tutaj," odparł Dragneel otaczając dłonie płomieniami."Obydwaj," zagrzmiał głos Lionela. "Jeśli chcecie walczyć to na zewnątrz."Białowłosy mag przez chwilę zdawało się, że wahał się czy nie zacząć walczyć tu gdzie byli jednak słowa mistrza nie zawierały cienia wątpliwości. Wiedział, że jak nie wyjdą przed budynek będą problemy. "Jak każesz mistrzu," odparł spokojnie i powoli ruszył w kierunku wyjścia."Aż się palę aby ci dokopać," Natsu rozradowany szedł za nim."Widzę, że w końcu się ten płonący łeb doczekał walki, której chciał," stwierdził Gray wychodząc z resztą zgromadzonych ludzi na zewnątrz."Ale chociaż zachował się jak Mężczyzna," dodał idący obok niego Elfman.Erza i Lucy nie powiedziały nic obie zajęty czymś innym. Hearfilii nie dawało spokoju co przeczytała na tych kartkach a Erzie dziwne zainteresowanie jej osobą przez Kruka. Cana i Happy zostali w środku oboje oddając się swoim słabościom - alkoholowi i rybom."Gdzie jestem?" cicho spytał powoli otwierając powieki. Spoglądając w górę dostrzegł kosmyki złotych włosów opadające swobodnie na jego twarz a pomiędzy nimi parę pomarańczowych oczy, w których widział niepewność."W bezpiecznym miejscu," odparła i zmieniła nieco swoją pozycję z pochylonej nad nim do siedzącej na brzegu łóżka."Czy...," przez chwilę zawahał się, "byłaś tam? Miałem wrażenie jakbym czuł twoją obecność przez moment.""Tak. Ale tylko chwilę. Twoje umysł był naprawdę chaotycznym miejscem. Nie zdołałam utrzymać więzi zbyt długo. To było... takie nierealne," odparła nieco niepewnie. Milczał dłuższą chwilę aż zaczeła się martwić."Rozumiem," podparł się jednym łokciu podnosząc się i usiadł obok niej kładąc lekko głowę na jej ramieniu. "Musiałaś być bardzo zaniepokojona moim stanem.""Tylko troszeczkę," zażartowała na co się tylko uśmiechnął. Wspomnienia czy raczej ich strzępy jakie mógł przypomnieć były w najlepszym wypadku... niepokojące.Gdzieś nad bezkresną tonią oceanu unoszący się smok, który swoją bliskością zamrażał ocean pod sobą. Tak mocno, że mógł stanąć bez lęku, iż lód by się załamał pod samym jego ciężarem. I ten przenikliwy wzrok jego płonących na czerwono ślepi. Nie to nie wzrok najbardziej zmrażał Arika do najgłębszych części jego istnienia. Ten głos, który zdawał się wołać ku niemu jakieś niezrozumiałe słowa i coś w nim, jakaś cząstka Kruka zdawała się odpowiadać na to."Coś się dzieje?" spytał zauważając jak miała ten swój charakterystyczny wyras twarzy kiedy nasłuchiwała czegoś."Na zewnątrz gildii. Większość ludzi tam jest i coś jakby ktoś tam miał się bić."Spojrzał w stronę okna wychodzącego na stronę gdzie było główne wejście do budynku. Powoli wstał i poprawił swoje ubranie. "Tak więc chodźmy zobaczyć bliżej co takiego się stało, że większość gości wyległa przed a także kto niby miałby walczyć."Dwie lub trzy minuty zajeło im dotarcie do głównych drzwi, za którymi czekał na nich tłum wyraźnie śledzący coś co się działo gdzieś na pomoście. Starając się nie zrzucić nikogo przypadkiem do wody przecisneli się bliżej."Ty zaczniesz czy ja?" spytał Samson jakby wcale nie mieli walczyć wyćwiczonym ruchem przesuwając dłonią przez włosy. Walka nie oznaczał, że nie może zdobyć kilka punktów wśród kilku dam w tłumie. Spojrzał po tłumie szukając dwójki czarujących młodych dam, z którymi przybył na przyjęcie."Czy to ma do znaczenia?" spytał Natsu."Cóż za nieokrzesanie," odparł jednocześnie rzucając pewne siebie spojrzenie w stronę dwójki kobiet w tłumie. Czując jego wzrok cicho zapiszczały z radości, że je wciąż kojarzył."Stalowa Pięść Ognistego Smoka," Dragneel wyprowadził pierwszy cios, który trafił Stoffa wprost w twarz przewracając."Ho ho ho. Nawet nie był to słaby cios," z satysfakcją stwierdził Samson cofając się o krok w tył. "Można było zauważyć, że włożyłeś w niego nieco siły.""Tak myślisz?" Natsu znów zbliżył się do olbrzymiego maga i otoczył stopy płomieniami. "Cios Pazurem Ognistego Smoka," wycelował w bok przeciwnika i kolejny raz trafił go jednak czarnoskóry mag niemal w ogóle się nie poruszył po przyjęciu ciosu."Też nieźle przyjąłeś mój atak," skomentował Dragneel przygotowując się do kolejnego ciosu."Stalowa Pięść Ognistego Smoka," niestety tym razem Samson odskoczył w tył unikając atak."Czyżbym ci zagroził, że odskoczyłeś?" z kpiącym tonem spytał ognisty mag."Jakbym miał czego się bać?" odparł mu jednocześnie rzucając spojrzenie po tłumie na co dwie niewiasty w nim ponownie poczuły się jakby to na nie tylko spojrzał."Pazur Ognistego Smoka," ognisty kopniak minął swój cel kiedy białowłosy mag znów cofnął się nieco jednak tym razem bez przerwy Natsu stworzył strumień ognia wokół łokcia i wyprowadził kolejny atak, który tym razem dosięgnął swojego celu. Trafiony w brzuch Stoff zatoczył się nieco znów czyniąc kilka kroków w tył.'Tym razem nie zdołał uniknąć?' zastanowił się Dragneel przygotowując się do kolejnego ataku."Stalowa Pięść Ognistego Smoka," ponownie Samson wykonał tylko nieznaczy krok i uniknął ciosu jednak nie zdołał zareagować zanim Natsu użył płomiennego łokcia ognistego smoka."Rozgrzewasz się?" czerwonooki mag wytarł nieco potu z czoła. Nawet teraz wciąż bardziej wyglądało, że robi to na pokaz niż z potrzeby.'Znów nie zdążył zareragować na atak zadany zaraz po pierwszym. Czyżby to było jego słabość?' w myślach różowowłosy mag zauważył zdawało się powtarzającą się sytuację. A także, że powoli coraz bardziej zbliżali się do końca pomostu."A ty tylko cofasz się wciąż unikając ataków. Czemu nie atakujesz?" spytał Natsu."Moja magia nie jest tak ofensywna jak twoja," odpowiedział mu Samson."W sumie nie użyłeś jej jeszcze. Czym ona jest?" ponownie spytał go ognisty mag."Niedługo się przekonasz się," odparł beztrosko Stoff i powiódł spojrzeneim po tłumie zgromadzonym kawałek od nich."Czemu nie teraz?""Nie masz cierpliwości ognisty zabójco smoków," powiedział olbrzymi mag przygotowując się ponownie do uniku."Kruszący Kieł Ognistego Smoka," Natsu zamachnął się dłonią otoczoną płomieniami jednak ponownie czar minął swój cel jednak nie zmartwiony tym Dragneel otoczył obie dłonie płomieniami i szybko zetknął je ze sobą. Powstała eksplozja odrzuciła większego maga w tył, a mniejszy wyskoczył aby wylądawać niemal przed nim, kiedy kawałek pomostu za nimi się stopił."No i stopił kawałek odcinając nas," skomentował Gray w tonie jakby wiedział, że to się stanie wcześniej czy później."Wciąż nie odniosłeś większych obrażeń," skomentował lekko zaskoczony różowowłosy mag."Zaskoczony? Myślałeś, że moje ciało jest tylko na pokaz i aby imponować kobietom? To także ćwiczone każdego dnia ciało aby takie ciosy jak teraz nie robiły wrażenia na mnie," odparł Samson wciąż zachowując spokój. Byli już nieco dalej od tłumu jednak wciąż zbyt blisko aby porzucił swoje beztroską postawę i zaczął na serio brać tą walkę."Może tym razem nieco ci poranię tą piękną twarz," odparł z szerokim uśmiechem Natsu i zaczął nabierać powietrza."Ryk Ognistego Smoka," strumień ognia otoczył jego przeciwnika jednak nie czekając, skoczył ponownie otoczając dłonie płomieniami i złączył je w momencie kiedy wylądował naprzeciw Stoffa."Błyszczące Płomienie Ognistego Smoka," uśmiechnął się szeroko kiedy płonąca kula pochłoneła ich obu. Chwilę potem obaj odskoczyli unikając wpadnięcia do wody z powodu topiącego się znów pod nimi pomostu."A niech mnie to były silne ataki," skomentował czarnoskóry mag kiedy z jego ciała zdawały się opadać kawałki jakiejś skorupy jednak ogólnie nie wyglądał aby odniósł jakiekolwiek obrażenia."Co się stało?" Dragneel zdziwił się widząc jak drugi mag stał pewnie po przyjęciu dwóch ataków jeden po drugim ale wciąż nie wyglądało aby odniósł jakiekolwiek obrażenia."Tylko użyłem przez chwilę swojej magii. Jakbym nie zrobił tego byś zdołał mnie zranić," Samson rzucił nieco światła na to co się stało przed chwilą. Powoli jego beztroska postawa zaczynała znikać zastępowana przez bardziej poważną."Ciekawi mnie coś," kontynuował wyższy mag, "wciąż używasz magii aby wzmocnić swojej ataki ale czy mógłbyś pokonać mnie bez używania magii?""Chcesz powiedzieć, że bez magii nie miałbym szansy z tobą?" Natsu zatrzymał się na chwilę."Spróbuj choć raz. Żadnej magii tylko twoja własna siła. Nie uniknę ciosu ale tylko jak nie użyjesz magii ten jedyny raz," zachęcał go."Jak chcesz," Natsu z całej siły wyprowadził cios i wtedy Samson złapał go swoją dłonią całkiem zatrzymując."Tak jak myślałem różnica między naszymi fizycznymi możliwościami jest aż nazbyt widoczna. Prawie jak różnica między mną a...nieważne kim," powiedział w niemal pouczającym tonie i puszczając niższego maga zrobił kilka kroków w tył."Znów się cofasz. Czyżby twoja magia nie działa w oddaleniu od brzegu? I kogo miasz na myśli?" Dragneel spytał orientując się jak po prawie każdym jego ataku Stoff powoli cofał się."Możliwe. A może nie czuję się pewnie ją używając z dala od lądu," odparł spoglądając za siebie oceniając jak daleko są od brzegu. "A co drugiej sprawy może kiedyś będę w humorze aby ci to powiedzieć.""No teraz nie zobaczymy zbytnio jak ich walka się skończy," powiedział nieco zły Fullbuster."Jak zwykle Natsu musiał coś zniszczyć," stwierdziła Erza.Lucy i Elfman nic nie powiedzieli skupając się na śledzeniu walki choć na razie wyglądało jakby była jednostronna z Natsu wciąż atakującym."Zadowolona, że sprawiłaś aby walczyli ze sobą?" spytała Kanna zauważając stojącą obok niej Giannę. "Musisz coś zrobić ze swoim charakterem.""Mówisz jakbyś sama nie miała nic do popracowania," zripostowała Gianna.Natsu otoczył całe swoje ciało płomieniami i rozpędził się uderzając z całej siły głową w Samsona. "Ostrze Rogu Ognistego Smoka."Trafiony wyższy mag poleciał o wiele dalej niż poprzednim razem lądując prawie na końcu pomostu. Chwilę zajeło mu powstanie i spojrzał w stronę Natsu."Więc chcesz abym zaatakował cię a nie tylko bronił się, co?" powiedział kiedy czekał na kolejny atak. Jednak jego ton nie posiadał nawet cienia tego beztroskiego podejścia do walki. "To może być bolesne dla ciebie.""Za dużo gadasz. Ostrze Rogu Ognistego Smoka," ponownie otoczony płomieniami Natsu z dużą siłą uderzył w czarnoskórego maga."Łuski Ziemnego Smoka," powiedział Samson na chwilę przed atakiem i jego ciało pokryła warstwa granatowej barwy, wchłaniając siłę ataku jednak nie zdołała pochłonąć samego impetu uderzenia, które wyrzuciło go w tył wprost na piasek otaczający wejście na podest."Kolce Ziemnego Smoka," nie czekając Stoff uderzył w piasek przed nim i natychmiast przed nim zaczęły spod piasku wyrastać ostre kolce z ziemii."Błyszczące Płomienie Ognistego Smoka," odpowiedział Dragoneel kiedy kolce zaczeły dosłownie rozrywać lód, który znalazł się na ich drodze po czym ostatnim kawałek lodowego pomostu przy brzegu przestał istnieć zniszczony przez zaklęcia obu zabójców smoków."Nie jesteś szczególnie zaskoczony," odparł czerwonooki mag obracając się w kierunku różowowłosego maga, który wylądawał niedaleko niego na piasku."Jestem zadowolony. Przynajmniej nie będziesz łatwym przeciwnikiem," odparł ucieszony Natsu nabierając powietrza."Ryk Ognistego Smoka.""Ryk Ziemnego Smoka," obaj użyli sygnaturowego ataku każdego zabójcy, które spotkały się w pół drogi tworząc niewielką eksplozję, która rozsypała wokół piasek."Kolce Ziemnego Smoka," ponownie utworzył pojawiające się spod ziemii przed nim kolce, przed którym Natsu odskoczył unikając poranienia przez nie."Pazur Ognistego Smoka," ognisty mag użył płomienia aby wystrzelić z miejsca gdzie był w stronę przeciwnika a już w powietrzu użył kolejnego zaklęcia. "Płomienny Łokieć Ognistego Smoka."W momencie kiedy Natsu uderzył Samsona Lionel podszedł do tłumu stojącego na końcu nadtopionego pomostu przypatrujących się walce."Niestety mimo, że wszyscy zdając się być zajęci walką muszę prosić wszystkich o cofnięcie się," odparł spokojnie, "zaraz może być niebezpiecznie tu stać."Niemal natychmiast kilku z jego synów dołączyło w nakłanianiu ludzi do cofnięcia się. Pozostali z siódemki szybko wrócili do środka budynku."Czyli niedługo zacznie się?" spytała nieco znudzonym głosem Gianna kiedy weszła do środka za nimi."Jeśli ojciec nie myli się ale on nie myli się aż tak często," odparł jej jeden z braci Kruków."Oby nie było żadnych rannych," włączyła się do rozmowy Emanaya."Tak oby nikt poza członkami gildii nie został ranny," dodała Ayaname."Przecież i tak jakby ktoś był ranny zajmiecie się ich leczeniem," odparła znudzona Gianna."Wolimy jednak aby nie było nikogo do leczenia," odparły zgodnie siostry Otto.Na zewnątrz ludzie powoli cofali się wciąż nie rozumiejąc powodu dlaczego to robią. Nikt nie widział powodu czemu by mieli nagle wejść do środka. W tym czasie na brzegu dwóch zabójców smoków kontunyowało walkę."Chyba moje łuski są dość mocne aby wytrzymać twoje ogniste ataki," stwierdził Samson nie mając większych śladów obrażeń po przyjeciu wprost ataku Natsu."Mój ogień nie jest zwykłym. To smoczy ogień," z pewnością siebie stwierdził Dragneel."A moje łuski są najsilniejsze pośród smoków. Potrafią znacznie więcej przyjąć nawet niż łuski żelaznego smoka," również pewny swoich słów powiedział Stoff."Żelazny zabójca smoków też twierdził, że jego łuski są zdolne wytrzymać moje płomienie," Natsu zaśmiał się przypominając niedawną sprzeczkę z Gajeelem."Wiesz, że tylko w jeden sposób się przekonamy, który ma rację," czarnoskóry mag stanął w pozycji obronnej. "Czy chcesz jeszcze przeciągać tą walkę?""Ja ją mam," stwierdził pewnie różowłosy mag otaczając pięści płomieniami i ruszył na swojego przeciwnika, który skrzyżował ręce przygotowując się na przyjęcia kolejnego ataku."Szkarłaty Lotos: Pięść Ognistego Smoka," ognisty zabójca zaczął z wielką szybkością zadawać ciosy pięściami, które za każdym razem kiedy uderzyły tworzyły niewielkie eksplozje płomieni. Samson zaczął powoli cofać się pod naporem kolejnych uderzeń aż jego przeciwnik skończył."To był," z trudem łapiąc oddech zaczął mówić Stoff, "bardzo silny atak.""Huh?" Natsu ze zdziwieniem zauważył, że wyższy mag wciąż stał choć niepewnie na nogach. Duże kawałki jego granitowego pancerza poodpadały w kilku miejscach odsłaniając średnio przypalone fragmenty skóry a tam gdzie wciąż nie odpadły było zauważalne ich rozgrzanie."Mówiłem przecież," białowłosy mag lekko się zachwiał, "że moje łuski są znacznie silniejsze niż żelaznego zabójcy. Ale," usiadł na piasku, "wciąż zdołałeś dość mocno mnie poturbować.""Kruszący Kieł Ognistego Smoka," nie czekając Dragneel zamachnął się jedną z dłoni otoczoną płomieniami trafiając w jego lewe ramię, którym zasłonił się przed ciosem."Z moją wytrzymałością," powoli wstał i strząsnął kolejne kilka kawałków kammienego pancerza z lewego ramienia, "trochę to potrwa zanim," niezbyt szybko wyprowadził cios w brzuch różwowłosego maga, "wygrasz.""Kolce Ziemnego Smoka," uderzył w ziemię prawą pięścią tworząc kilkanaście kolców w miejscu gdzie stał niższy mag jednak Natsu wyskoczył w górę unikając ataku."Płomienny Łokieć Ognsitego Smoka," lądując ognisty zabójca zadał cios wzmacniając dodatkowo siłe upadku, którą wykorzystał poprzez użycie swojej magii.Otrzymawszy potężny cios w twarz Samson zatoczył się kilka kroków i upadł na ziemię."Wygrałem," ucieszył się Natsu i obrócił w stronę pomostu."Chyba znów coś zniszczyłem," podrapał się po głowie widząć jak brakowało dużej części pomostu. Nieco zdziwił się widząc większość z ludzi powoli cofających się do budynku. Zauważył też jak z tłumu w kierunku lądu wyszło kilka osób i znajdując się na krawędzi zniszczonego pomostu wyskoczyli w górę i z wykorzystaniem wciąż zachowanych kawałków skalnych podpór dotarli do niego."Nieco przesadziłem to fakt," zaczął mówić kiedy zauważył, że nie zwracali na niego uwagi. Rozpoznał w nich kilku z osób, które usiadły na średnim stopniu podestu w halu gildii. Jeden z nich podszedł do leżącego Stoffa sprawdzając w jakim jest stanie. Pozostali staneli przyjmując postawę jakby na coś oczekiwali."Co się tam dzieje?" spytała Lucy widząc jak kilku z synów mistrza gildii przeskoczyło po resztkach podpór na brzeg."Prosimy wszystkich o wejście na chwilę do środka," odezwał się Lionel, kiedy z drzwi wejściowych wyszły dwie złotowłose maginie."A jednak wygrał," stwierdził Gray niechętnie odwracając się i ruszając ku wejściu do budynku. Erza wciąż stała myśląc na powodem czemu gospodarz zaczął od kilku chwil próbować w pokojowy sposób zmusić wszystkich do wrócenia do środka."Idę tam," stwierdziła Scarlet i zmieniła swój dotychczasowy strój na zbroję czarnego skrzydła. Ruszyła biegiem nie słuchając jak ktoś z tłumu za nią krzyknął aby zatrzymała się i rozpościerając skrzydła poleciała nad zniszczonym kawałkiem pomostu. Słysząc za sobą szum obejrzała się zauważając Giannę, która podobnie jak kilka osób przedtem pokonywała wyrwę skacząc po resztkach podpór. W tym czasie do nadtopionego końca lodowego mostu podeszła Kanna i dwie fioletowłose dziewczyny. Obie chwyciły ją z obu stron za dłonie, które wyciągneła w ich stronę i cała trójka poszybowała nad wodą w kierunku lądu."Wróćcie do środka," powiedział Elfman do Graya i Lucy. "Czas aby wykazać się jako Mężczyzna.""Co planujesz?" spytał Fullbuster i wtedy Strauss dał nurka do wody zaczynając płynąć wpław do brzegu."Kolejny," stwierdził lodowy mag widząc jak do krawędzi podszedł tym razem olbrzymi wyglądając z postury podobnie do Samsona mężczyzna o długich złotych włosach. Spojrzał przed siebie jakby oceniał odległość i przykucnął aby za chwilę z wielką siła wybić się przed siebie. Kawałek pomostu gdzie stał pokrył się kilkoma pęknięciami i pare sekund potem rozpadł się."Jaki jest jego stan?" Ayaname przerwała panującą na brzegu ciszę na co w jej stronę spojrzał granatowłosy mężczyzna."Mocno poobijany po walce ale bez żadnych poważniejszych ran. Znów jego wytrzymałość pozwoliła aby się obyło bez poważniejszych uszkodzeń ciała," odparł Kruk."Co się dzieje?" Natsu spytał widząc jak wciąż kilku z magów wypatrywało czegoś wokół. Nikt nie odpowiedział mu. Po dłuższej chwili obok nich wylądował po swoim skoku olbrzymi mag lądując niemal obok Erzy a z wody wyszedł chwilę potem Elfman."Kazali wszystkim wrócić do środka," odparła czerwonowłosa magini wciąż nie zmieniając zbroi w której była. "Więc co się dzieje?" spytała się spoglądając w stronę jednego z braci Kruków. Nie odpowiedział jej ani żadna z pozostałych osób. Cisza trwała coraz dłużej zanim nie ruszyła w stronę jednego z niebieskowłosych magów."Pytałam się co się tu dzieje?" wzieła zamach trzymanym mieczem jednak ktoś chwycił jej rękę. Spoglądając spojrzała niemal wprost w czerwone oczy złotowłosego olbrzyma. Nic nie powiedział jednak też nie popuścił swojego uchwytu."Ona nie czuje jeszcze tego," Gianna przerwała ciszę. "Ale myślę, że Natsu-chan już to zaczyna wyczuwać, prawda?" spojrzała zalotne w stronę różowowłosego maga."Huh?" Dragneel spojrzał na nią zaskoczony. Wtedy zauważył, że coś było nie tak tu. Przez to całe zamieszanie i własną wygraną przestał wsłuchiwać się w otoczenie. Wyczuł jakiś zapach zbliżającej się istoty, która zdawała się być znajoma. Rozglądając się wokół zauważył w oddali jak spośród zabudowań powoli wyszło dwie osoby: wysoki i niski mężczyzna wyraźnie zmierzając w ich stronę."Ayaname, Emanaya trzymajcie się z dala," powiedziała Kanna w stronę dwóch purpurowłosych dziewczyn na co odeszły nieco zatrzymując się obok leżącego na piasku Samsona."Co robimy? Mamy tu dwójkę nieplanowanych postronnych magów," spytał jeden z niebieskowłosych magów drugiego."Za późno," odparł i spojrzał w stronę dwójki magów Fairy Tail. "Postarajcie się nie dostać między nas a nich jak będziemy walczyć. Plan nie przewidywał waszej obecności.""Plan?" Erza spojrzała podejrzanie na nich kiedy olbrzymi mag puścił jej rękę i patrzył jak dwójka nieznajomych zbliżała się."Używasz magii podmiany?" spytał ją złotowłosy mag."Tak. Czemu pytasz?""Jeśli masz jakiąś zbroję chroniącą przed ogniem lepiej abyś ją użyła," odparł i spojrzał gdzieś w stronę zabudowań. Był pewien, że inni niedługo zauważą kolejną zbliżającą się osobę kiedy tylko wejdzie w zasięg ich percepcji. On zaraz po wylądowaniu po skoku zaczął wyczuwać trzecią osobę. Otaczał ją nie mniej silny zapach jak niższego z mężczyzn, którzy byli już dość blisko aby móc normalnie porozmawiać z nimi."No proszę Akira. Tylu się ich zebrało," odparł z rozbawieniem Inferno. "Akurat wspominałem ci, że dawno nikt nie zginął z mojej ręki.""Faktycznie szeroki wybór mamy tutaj," stwierdził Ikari spoglądająć po stojących naprzeciwko nich przeciwnikach. W tym czasie czerwonowłosa magini zmieniła zbroję, którą miała na sobie na zbroję płomiennej cesarzowej. Strauss stał nie używając jeszcze żadnego ze swoich zaklęć."Nie wszyscy nawet są smoczymi zabójcami. Może zacząć od nich, jak myślisz?" Inferno spojrzał w stronę Erzy i Elfmana. "Ta z czerwonymi włosami wygląda ciekawie.""Znaczy, że mi zostawiasz tego maga. To nie jest zabawne ale chyba musi starczyć mi za rozgrzewkę," nieco zrezygnowany powiedział Akira. "Lodowe Tworzenie: Młot."Elfman szybko zmienił swoje prawe ramię w pokryte kamienną skórą i uderzył w spadający na niego młot, który rozpadł się na wiele kawałków."Nie najgorzej," skomentował Ikari. "Lodowe Tworzenie: Lodowy Gejzer."Pod stopami Straussa pojawił się krąg, z którego zaczeła wyrastać lodowa wieża. W ostatniej chwili odskakując uniknął zranienie przez jej ostre brzegi."Nawet ma niezły refleks," stwierdził Inferno i otoczył się płomieniami ruszając z dużą szybkością w kierunku Scarlet. "Ostrze Rogu Ognistego Smoka."Jednak dystans ich dzielący był zbyt wielki i udało się jej odskoczyć przez co atak ognistego maga chybił. "Stalowa Pięść Ognistego Smoka," szybko wyprowadził cios spotykając się z identycznym, którym zaatakował go Natsu po czym obydwaj polecieli w odrzuceni od siebie siłą zderzenia obu ataków."Już myślałem, że reszta postanowiła pozwolić nam się nieco pobawić z tą dwójką," odparł powoli wstając z piasku. Jednak zamiast ruszyć ponownie znieruchomiał na chwilę jakby coś poczuł. Kilka innych będących w pobliżu osób też zaczęło rozglądać się za czymś."Przyjaciel czy wróg?" spytała Kanna spoglądając w stronę złotowłosego olbrzymiego maga."Zaraz się okaże," odparł jej uważnie wpatrując się w kierunku pobliskich nabrzeżnych zabudowań.Spomiędzy nich powoli zaczeła się wyłaniać kolejna postać. Ubrana była w niedbale założony na siebie długi płaszcz z pourywanymi rękawami a ogólną posturą przypominała zdeformowanego człowieka. Średniego wzrostu choć może była nieco wyższa z powodu obecnego lekkiego pochylenia ciała do przodu z widocznymi częściami skóry pokrytymi wieloma śladami po ranach. Ramiona wyglądały jakby ktoś przeprowadzał nieudane eksperymenty. Gdzieniegdzie też na skórze pomiędzy czymś co wyglądało na zdefomowane mięśnie widać było niewielkie pęknięcia odsłaniające nieco coś co wyglądało jak kolejna warstwa skóry pod spodem. Twarz prawie całkowicie zasłaniały czarne włosy, które sięgały do ramion. Z tyłu powoli poruszała się para insektoidalnego kształtu odnóży, które rozdwajały się w połowie długości a na każdy z ich końców był średniej długości ostro wyglądający kolec.iąż była na humanoidalnej zabójczyni zaczeła słabnąć i powoli rozpadać się.
While AFF and its agents attempt to remove all illegal works from the site as quickly and thoroughly as possible, there is always the possibility that some submissions may be overlooked or dismissed in error. The AFF system includes a rigorous and complex abuse control system in order to prevent improper use of the AFF service, and we hope that its deployment indicates a good-faith effort to eliminate any illegal material on the site in a fair and unbiased manner. This abuse control system is run in accordance with the strict guidelines specified above.
All works displayed here, whether pictorial or literary, are the property of their owners and not Adult-FanFiction.org. Opinions stated in profiles of users may not reflect the opinions or views of Adult-FanFiction.org or any of its owners, agents, or related entities.
Website Domain ©2002-2017 by Apollo. PHP scripting, CSS style sheets, Database layout & Original artwork ©2005-2017 C. Kennington. Restructured Database & Forum skins ©2007-2017 J. Salva. Images, coding, and any other potentially liftable content may not be used without express written permission from their respective creator(s). Thank you for visiting!
Powered by Fiction Portal 2.0
Modifications Š Manta2g, DemonGoddess
Site Owner - Apollo