Fairy Tail: Dziedzictwo | By : Ormael13 Category: Misc. Non-English > Anime Views: 1230 -:- Recommendations : 0 -:- Currently Reading : 0 |
Disclaimer: Fairy Tail i wszelkie postacie tam występujące są własnością Hiro Mashima. Nie mam żadnych zysków z pisania tego fanficka. |
A/N: W sumie nie nowy rozdział jak nie liczyć to, że naprawiłem brak 8 rozdziału więc jest nowy znaczy brakujący fragment na swoim miejscu więc 9 i 10 musiały być przesunięte o miejsce na liście. Ale i tak niedługo dodam 11 (coś koło tygodnia pewnie)
Rozdział 10: Śmiertelnicy, Smoki i Bogowie
"Im więcej tym lepiej," stwierdził tylko z uśmiechem Inferno i zwróciwszy się w stronę dwóch niebieskowłosych magów wypowiedział zaklęcie. "Szkarłatny Lotos: Przenikające Ogniste Ostrza."
Dwa wirujące strumienie ognia poleciały w ich stronę kiedy odruchowo ich ciała pokryły się błekitnymi łuskami. Jednak siła powstałych ekspolzji, kiedy ogień dotkął każdego była wystarczająca aby odrzucić obu wprost do wody za nimi.
Nieznajomy powoli skrzyżował ramiona i wypowiedział cicho kilka słów tworząc dwie fale w kształcie kłów, które poleciały w stronę obu złotowłosych magiń. Kanna odskoczyła kiedy wciąż trwającą w bezruchu Giannę trafił jeden z kłów.
"Czyli kolejny wróg," westchnął ciężko złotowłosy mag.
"Chyba nie tylko my ich nie lubimy," roześmiał się Akira powoli idąc w stronę osobnika, który zaatakował maginie.
"Głupiec," usłyszał tylko wściekły komentarz Inferno kiedy nie utrzymując należytej uwagi po zbliżeniu się do istoty o krótkich czarnych włosach tamta bez ostrzeżenia uderzyła go w brzuch wypowiadając niedbale kilka słów. "Khe, Khe. Stalowe Pięści Trującego Smoka."
"Ty sukinkocie," przeklął odskakując kiedy czarnowłosa istota zwrócił swój wzrok w kierunku pozostałych wiodąc powoli po nich spojrzeniem. Wyszczerzając okazałe zęby i na chwilę odsłaniając częściowo swoją twarz ruszyła biegiem w kierunku białowłosego maga. Zablokował jej cios jaki zadał zatrzymując się przed nim prawym ramieniem, które wciąż było zmienione.
"Hej kociaku," krzyknął w stronę Yagyu Ikari kiedy tworzył lodowy łuk na co zwróciła się z pełnym zabójczego zamiaru w jego stronę aby zobaczyć serię strzął lecących w jej stronę. Część z nich leciało w stronę Gianny, która rzuciła się przed siebie lądując na ziemi i ledwie unikając ataku.
"Coś ci już mówiłam chyba nie jeden raz," odparła złotowłosa zabójczyni kiedy strzały odbijały się od jej skóry nie raniąc jej zbytnio.
W tym czasie trzymając lodową kosę Inferno wykonał zamach w trakcie skoku w kierunku Natsu na co tamten bez problemu otoczoną płomieniami pięścią zniszczył jego broń.
"Ciemny Kaprys," niższy ognisty zabójca utworzył promień z ciemności jedną dłonią i używając go jak bicz uderzył różowowłosego mag odrzucając go nieco od siebie.
Istota z parą insektoidalnych odnóż powoli obróciła głowę w stronę Erzy jakby straciła chwilowo zainteresowanie białowłosym magiem i nabrała powietrze.
"Ryk Trującego Smoka," wypluła z ust szeroki strumień trujących oparów, który zmierzał w stronę Scarlet. Zanim tamta zdążyła zareagować pomiędzy nią a istotą znalazł się olbrzymi złotowłosy mag osłaniając ją poprzez przyjęcie większości ataku na siebie.
"To nie twoja walka," powiedział ledwie słyszalnym głosem kiedy spojrzała na niego zaskoczona. W tym czasie Gianna nabrała powietrza i obróciła się w stronę istoty.
"Ryk Smoka Piorunów," wypluła strumień piorunów, który trafił cel tylko lekko porażająć go bez zostawienia śladów obrażeń. "Twarda sztuka," zakleła pod nosem magini o różowych oczach.
'Perfekcyjna okazja' pomyślał Akira tworząc lodowego smoka, który poleciał wprost na olbrzymiego maga, który dopiero co osłonił czerwonowłosą maginię przez trującymi oparami.
"Za tobą," powiedziała Erza na co odwócił się i wyciągnał przed siebie jedną z dłoń. Lodowy stwór spotkawszy się z jego dłonią w mgnieniu oka się rozpadł na dziesiątki kawałków.
'Cholera. Samą siła fizyczną zniszczył moje zaklęcie,' zdenerwował się Ikari.
Przesuwając się nieco Scarlet wzieła zamach swoim mieczem wokół, którego zgromadziły się płomienie i zamachneła się nim wysyłając ognisty atak w stronę wciąż otrząsającej się z porażenia zagadkowej istoty. Czy to z powodu siły ataku czy wciąż pozostałości porażenia istota przewróciła się.
"Nie," wymamrotała czarnowłosa istota kiedy Elfman wkładając dużo sił zadał jej cios prawym ramieniem. Cios, który zatrzymała zdawało się bez problemu krzyżując swoje insektoidalne odnóża jednocześnie wyprowadzając celny kopniak w jedną z nóg Straussa. Stracił przez to na dosłownie chwilę równowagę jednak było to dość długo aby upaść na ziemię obok istoty.
"Nie tak szybko," odparł Akira kiedy powoli olbrzymi mag ruszył ku niemu i czyniąc odpowiednie gesty wypowiedział zaklęcie. "Lodowe Tworzenie: Więzienie."
Olbrzymie bryły lodu natychmiast otoczyły złotowłosego maga kiedy Inferno otoczony płomieniami z wielką siła uderzył w Erzę przewracając ją. Jednak zbroi zmniejszyła dość znacznie obrażeń jakie odniosła więc zyskała tylko kilka otarć po przewróceniu się.
"Jak mogłeś," trzeci z braci zwrócił się w stronę Ikariego i nabrał powietrza aby za chwilę wypluć strumień lodu. "Ryk Lodowego Smoka."
Akira niewzruszony wciągnął cały atak i skrzywił się.
"To nazywasz atakiem. Pokażę ci co oznaczy zaatakować," zaczął nabierać powietrze.
"Wycie Lodowego Boga," dmuchnął strumieniem czarnego lodu, który porwał przeciwnika i wyrzucił daleko od brzegu wprost w toń przybrzeżnych wód.
"No i jeden z głowy," zaśmiał się zabójca bogów kątem oka dostrzegając jak niedaleko zmierzały naprzeciwko sobie dwa ataki.
Gianna podniosła dłonie nad głowę zaczynając formować halabardę z piorunów.
"Zjedź to. Sięgający Nieba Oszczep Smoka Piorunów," z całej siły rzuciła w kierunku czarnowłosej istoty, która właśnie wstała i ułożyła dłonie przygotowując się do rzucenia własnego zaklęcia. Utworzyła ono kształt przypominający głowę węża zbudowane z oparów trucizny, który poleciał naprzeciw halabarby. W momencie kiedy oba zaklęcia spotkały się fala trucizny wbiła się jak wąż w ofiarę w halabardę zatrzymując ją całkowicie.
"Hmpf," odparła wściekle złotowłosa magini widząc jak przeciwnik łatwo zatrzymał jej atak.
W międzyczasie w wierzchniej bryle lodu pojawiły się drobne rysy, które szybko powiększyły się tworząc rozrastającą się dziurę. Kiedy była już dostatecznie szeroka na wierzch klatki wydostał się olbrzymi złotowłosy mag i rozejrzał się wokół szukając tego, który go uwięził.
"Nie rozpraszaj się dziecko," skarcił Erzę Inferno kiedy ta zdawała się rozglądać kiedy on otoczył jedną z dłoni płomieniami i zadał cios przypominający atak pazurami, który jednak przesunął się po jej zbroi nie wyrządzając zbyt wiele obrażeń. "Kruszący Kieł Ognistego Smoka."
Ona w locie zmieniła trzymaną broń na tą od zbroi cesarzowej mórz i szerokim zamachem wysłał falę wody w niskiego ognistego zabójcę sprawiając, że po uderzeniu atakiem cofnął się o kilka kroków w tył.
"Płomienny Łokieć Ognistego Smoka," Natsu wykorzystał moment dekoncentracji drugiego ognistego maga i wyprowadził wzmocniony magią cios wprost w bok jego twarzy.
"Nie tak szybko młodzieńcze," odparł niewzruszony Inferno szybkim ruchem tworząć lśniącą na zielono barierę używając magii ciemności, która całkiem zaabsorbowała siłę ciosu rozpadając się.
Dwaj lodowi magowie, których jakiś czas temu nieśmiertelny ognisty mag odrzucił aż do wody własnie wyszła na brzeg i rozejrzeli się orientując się w sytuacji.
"Niepotrzebnie wracaliście na brzeg," zachitotał demonicznie Akira. "Miażdżące Pięści Lodowego Boga," wokół jego dłoni pojawił się czarna aura a on sam wykonał obiema rękoma ruch jakby uderzał coś na ziemi. Niemal natychmiast nad oboma magami pojawiły się dwie olbrzymie pięści z czarnego lodu i z wielką siłą opadły w dół. W ostatniej chwili obaj zdołali pokryć ciała błękitnymi łuskami zanim uderzenie nie wbiło ich częściowo w piasek.
"Nie walczysz jak Mężczyzna," stwierdził Elfman kiedy z całej siły uderzył prawą pięścią w osłonę z trujących oparów jaką stworzyła humanoidalna istota. Znów poczuł kolejną falę osłabiającej go trucizny rozchodzącej się po ciele mimo, że ciosem udało mu się rozbić osłonę.
"Khe, Khe. Ryk Kwasowego Smoka," odparła istota z całej siły plując w jego stronę zielonej barwy substancją. Zasłaniając się kamiennym ramieniem Strauss osłonił się przed atakiem jednak nieco żrącej substancji poleciało dalej aż trafiło stojącą niedaleko Giannę. Oboje poczuli ból kiedy kwas zaczął powoli przeżerać się czy to przez kamienną skórę ramienia elfmana czy skórę magini.
"Zgiń boleśnie," wrzaskneła z bólu Gianna wycierając jedną ręką resztki kwasu przemieszane z krwią ze swojego ramienia i ruszyła biegiem na istotę, która zaczeła nabierać powietrza.
"Ryk Trującego Smoka."
"Ryczący Grzmot," wściekła złotowłosa magini włożyła większość pozostałej energii magicznej w cios, który przebił się przez strumień trucizny i uderzył w cel. Porażona istota poleciała z dużą siła w tył uderzając o drewnianą ścianę pobliskiego budynku.
Używając płomieni na stopach jako napędu Natsu z dużą szybkością poleciał w stronę Inferno zderzając się z nim i obaj polecieli wiele metów zanim obaj nie uderzyli w ziemię. W czasie kiedy obaj jeszcze lecieli Kanna przywołała wszystkie miecze i z użyciem telekinezy wysłała je w kierunku Akira aby okrążyły go. Kiedy sama trzymając olbrzymią kosę wyskoczył w jego kierunku wszystkie ostrza jednocześnie poleciały w Ikariego.
"Lodowe Tworzenie: Kokon," wokół zabójcy bogów utworzyła się niewielka lodowa sfera pokryta wieloma kolcami. Mimo uderzenia z całą siłą żadne z ostrzy nie zdołało przebić kokonu nawet ostrze kosy, którą trzymała Yagyu ześlizgneło się po powierzchni nie zostawiając nic więcej niż niezbyt głęboką rysę na lodzie.
"Co się dzieje?" Elfman poczuł jak jego mięśnie drętwieją powoli przez co miał coraz większe problemy ze staniem w miejscu. Niedaleko podobne objawy zaczęła odczuwać Gianna choć ona już czuła je wcześniej jednak teraz jej zdolność do ignorowania efektów zatrucia była bliska limitowi. Rozejrzała się powoli wokół jednak nawet jej wzrok zaczynał słabnąć i wszystko zaczęła zasnuwać mgła. Spojrzała na jedną z dłoni, po której powoli ściekała sącząca się z kilku ran krew.
"Proszę nie wysilaj się," usłyszała łagodny kobiecy głos i poczuła jak ktoś chwycił ją pod ramię próbując delikatnie skłonić do ruszenia z nim.
"Mężczyzna tak nie postępuje," próbował protestować Strauss kiedy druga z sióstr Otto podeszła do niego i zaczeła delikatnie acz stanowczo ciągnąć go w swoją stronę.
"Czuję z daleka, że w twoim ciele znajduje się trucizna. Nie wiem czy zdołam coś zrobić poza pozbyciem się jej z ciebie ale choć tyle na razie musi starczyć," powiedziała spokojnym acz stanowczym tonem Ayaname.
Powoli nie śpiesząc się obie siostry zaczęły oddalać się od rejonu gdzie wciąż toczyła się walka pomagając iść dwójce zatrutych magów.
"Khe. Khe. Trujący Ryk Kwasowego Smoka," istota po nabraniu olbrzymiej ilości powietrza wypluła szeroki strumień jadu i żrącego kwasu w kierunku złotowłosego maga, który zanim go dosięgneło pokrył swoje ciało błękitnymi łuskami. Nie zwracając uwagi na atak szedł pewnie przed siebie i kiedy znalazł się na przeciw swojego obecnego przeciwnika z dużo siłą uderzył w jego podbrzusze posyłając wiele metów w tył aż uderzył w ścianę drewnianego budynku.
"Mocny," skomentował widząc jak kwas zaczynał powoli przeżerać w kilku miejscach pokrywające go łuski. Nie tracąc czasu ruszył z wielką prędkością naprzeciw otrząsającej się z szoku po uderzeniu istoty i ponownie zdał silny cios, który spowodował, że razem z kawałkiem ściany wpadła do środka budynku. Spoglądając na chwilę za siebie przeskoczył przez krawędź dziury i zniknął wewnątrz.
"Kolec Lodowego Smoka," wypowiedzieli niemal zgodnie dwaj bracia kierując utworzone lodowe kawałki w kierunku Akiry, który zaczął się powoli wyłaniać z kokonu.
"Nieładnie," skomentował otaczając jedną z dłoni lodem. "Lodowe Tworzenie: Wilk."
Powstały wilczy łeb uderzył z dużą siła Kannę odrzucając ją kiedy sam złapał jeden z lodowych kolców i zaczął go pośpiesznie zjadać.
Natsu i Inferno powoli wstali i obaj otoczyli swoje dłonie lśniącymi sferami energi. Potem niemal w tym samym momencie ruszyli ku sobie i zaczeli wyprowadzać serię ciosów pięściami. Każde trafienie drugiego wywoływało eksplozje płomieni, które powoli zaczynały się łączyć ze sobą aż powstała jedna olbrzymia kula ognia, która objeła ich obu. Eksplozja zgromadzonego ognia odrzuciła ich obydwu daleko od siebie i Dragneel wylądował niedaleko Erzy, która nie czekając kolejny raz zaatakowała wodną falą niskiego ognistego maga.
"To miał być atak? Musisz włożyć więcej mocy jeśli chcesz mnie zranić," odparł Inferno kiedy atak Scarlet zostawił niewielką czerwieniejącą powoli ranę na jego ramieniu.
"Pazur Ognistego Smoka," Natsu użył płomieni wokół stóp aby polecieć z dużą szybkością na niższego zabójcę z dużą siłą uderzając jego jednak nie udalo mu się go przerócić.
"Co za zuchwałość. Ciemny Kaprys," Inferno jedną z rąk utworzył wirujący promień z ciemności, którym zamachnął i uderzył w swojego przeciwnika odrzucając go od siebie nieco. Erza w tym czasie zmieniła broń na włócznię od zbroi cesarzowej piorunów i skierowała czubek broni ku niskiemu ognistemu magowi.
"Co niby chcesz zrobić mi tym?" spytał kiedy z końca broni wystrzeliła pojedyńczy piorun trafiająć go i sprawiająć, że stracił równowagę i cofnął się o krok w tył aby nie przewrócić się.
"Lodowe Tworzenie: Lanca," sprawiajac wrażenie jak to był niedbale wykonane utworzył kilkanaście lanc i wysłał je ku czerwonowłosej magini.
Dragneel nie czekając otoczył się ogniem i używając ostrza rogu ognistego smoka zniszczył wszytkie lodowe odłamki i zatrzymał się uderzając z całej siły głową w twarz Inferno, która wydała lekki chrzęst kiedy częściowo pękła jedna z chrząstek.
"Odsuń się," usłyszał głos Scarlet kiedy utworzyła pieczęć przed czubkiem włóczni wysyłając całą serię piorunów w kierunku nieśmietelnego zabójcy, który po uderzeniu w twarz cofnął się kilka kroków w tył kiedy przez jego ciało przebiegła seria drobnych mimowolnych skurczy mięśni wywołanych porażeniem. Odskakując przed jej atakiem Natsu otoczył jeden z łokci płomieniami.
"Płomienny Łokieć Ognistego Smoka," z całej siły uderzył Inferno, który właśnie zatoczył się po porażeniu piorunami.
"Żeby was," wymamrotał niski ognisty zabójca zanim nie przewrócił się oszołomiony na ziemię.
"Nieprzytomny," z uśmiechem stwierdził różowowłosy mag zbliżywaszy się do leżącego maga.
"Zostało jeszcze dwóch," stwierdziła Erza uważnie rozglądając się wokół zauważając brak olbrzymiego złotowłosego maga i humanoidalnego przeciwnika. Nie uszła jej uwadze wielka wyrwa w ścianie pobliskiego budynku a także właśnie wchodzącego przez nią Elfmana więc uznała, że na razie i tak będą mogli się zając jednym z pozostałej dwójki. Niedaleko zaś był olbrzymi białowłosy mag, który zdawał się zasłonić złotowłosą maginię leżącą pod nim przed atakiem lodowego maga.
"Uważaj," krzyknął Natsu widząc lodowe tygrysy zbliżające się do każdego z nich.
"Stalowa Pięść Ognistego Smoka," szybkim uderzeniem Dragneel zniszczył lodową bestię kiedy Erza przecieła na pół atakującą ją lodową istotę. Kiedy zajmowali się tworami Akiry z ziemii powoli podniósł się Inferno, wytarł powoli ściekającą na twarzy krew i otoczył dłonie płomieniami.
"Atak Skrzydłem Ognistego Smoka," ruszył bez ostrzeżenia i wykorzystując ich skoncentrowanie na lodowych tworach uderzył oboje. Mimo tego nie udało mu się nimi ich odrzucić a jednynie powalić na ziemię. Scarlet szybko podniosła się i wymierzając mniej więcej w jego kierunku włócznią posłała serię piorunów.
"Znowu?" nieco zdenerwowany cofnął się kiedy nie zdołał uniknąć wszystkich z błyskawic. Niemal natychmiast został uderzony w twarz przez wyższego ognistego maga. Otrząsając się po obu atakach i otarwszy krew która napłyneła z rozciętego łuku brwiowego złożył dłonie skierowane w stronę czerwonowłosej magini.
"Ciemny Kaprys," strumień energii ciemność uderzył ją nie wyrządzając większych obrażeń poza przewróceniem.
"Kruszący Kieł Ognistego Smoka," w tym czasie różowowłosy mag uderzył go na skos dłonią otoczoną płomieniami, który to atak ledwo uniknął i skierował jedną z dłoni ku drugiemu magowi.
"Ciemne Usunięcie," z otaczającej dłoni poświaty wystrzeliło wiele pocisków powodując zwiększenie dystansu między oboma ognistymi zabójcami.
"Ciemna Bariera," drugą dłonią utworzył z jednej strony zielonkawą barierę, w którą uderzył lodowy kolec. "Prawie mnie zaskoczyłaś dziecko."
"Nie tobie mnie pouczać," odparła Kanna zataczając półkoliste kształty w powietrzu dłońmi. Natychmiast wszystkie leżące broni niedaleko niej podniosły i poleciały w jego stronę.
"Ciemne Usunięcie," użył drugiej dłoni do stworzenia drugiej serii sfer ciemności, które zatrzymały lub zmieniły tor lecących broni.
Yagyu jednocześnie z użyciem swoich mieczy do ataku chwyciła lecącą w jej stronę kosę, która pokierowała tak, że wylądowała przed Erzą. 'Możesz użyć lodowych ataków jak ryku jeśli skupisz się na tym jak wyglądają efekty kiedy lodowy zabójca używa swoich zaklęć,' na krótką chwilę przyłożyła jedną dłoń do skroni wysyłając telepatyczną wiadomość do czerwonowłosej magini.
Scarlet sięgając po leżącą przed nią broń zmieniła zbroję na niebiańskiego koła zaczynając przywoływać dziesiątki mieczy wokół siebie. Chwilowo odkładając kosę chwyciła dwa z mieczy.
"Blumenblatt," ruszyła z dużą szybkością na Inferno i mijając go zadała cięcie na skos trzymanymi mieczami. Reszta podążających ostrzy chwilę potem uderzyła go. Choć udało mu się uniknąć części wciąż znacznie więcej trafiło go zostawiając wiele ran, z których zaczęła się powoli sączyć krew na ziemię.
"Teraz," krzykneła Kanna do czerwonowłosej magini i zaczęła nabierać powietrza. "Ryk Lodowego Smoka."
Erza natychmiast zmieniła trzymane w dłoni miecze na kosę i obróciwszy się skierował jej ostrze w stronę Inferno. Przed końcem broni pojawiła się pieczęć, z której w stronę przeciwnika poleciał lodowy atak przypominający wyglądem ryk zabójcy smoków. Nie zdążył się otrząsnąć po poprzednim ataku kiedy z obu stron uderzyły go lodowe ataki.
"Cholerni magowie," wymamrotał zataczając się kiedy z kilku nowych ran zaczeła płynąć krew poza tym, że dotychczasowe zostały nieco bardziej otwarte powodując, że mocniej krwawił z nich. Złożył obie dłonie i skierował je ku Kannie. "Ciemny Kaprys."
Wirujący promień energii ciemności wystrzelił w jej stronę zatrzymując się na niewidzialnej barierze pare centymetrów przed jej wyciągniętymi dłońmi. Mimo, że atak nie był w stanie przebić bariery jaką stworzyła Yagyu sama powoli nie ruszając się przesuwała do tyłu. Jakby ktoś ją odsuwał choć wiedziała, że to była tylko siła z jaką zaklęcie Inferna napierało na jej osłonę.
Wykorzystując sytuację Scarlet przywdziała zbroję czarnego skrzydła i ruszyła przed siebie trzymając wciąż kosę, którą jak znalazła się za Inferno wykonała zamach.
"Robaki," skomentował Inferno odpluwając nieco krwii zanim nie upadł na ziemię z głęboką raną biegnącą przez plecy.
Kiedy stały obie patrząc na leżącego maga niedaleko nich rozległ się odgłos jakby coś dużego lub ciężkiego uderzyło w piasek. Obie spojrzawszy w tamtym kierunku zobaczyły trzeciego z przeciwników, który leżał na kawałku drewnianej ściany oszołomiony wciąż po upadku.
---
Kiedy tylko mineło chwilowe oślepienie ognistą eksplozją Kanna spojrzała w stronę lodowego zabójcy widząc jak ponownie nabierał on powietrze.
"Wycie Lodowego Boga," strumień czarnego lodu poleciał wprost na nią i tylko dzięki błękitnym łuskom jakie pokryły natychmiast jej ciało odniosła tylko minimalne obrażenia. Jednak zaraz po przyjeciu uderzenia wypuściła z dłoni broń, która opadła na piasek.
"Miażdżące Pięści Lodowego Boga," nie dając jej chwili oddechu otoczył swoje dłonie czarnym lodem i wykonał nimi cios przed siebie. Natychmiast przed nią pojawiły się dwie olbrzymie pięści z czarnego lodu, które z dużą szybkością zbliżały się do niej.
"Nie bądź taki szybki myszko," odparła zadziornie wyprostowując przed siebie obie dłonie. Lodowe pięści na kilka centymetrów przed nią zderzyły się z niewidzialną barierą jednak osłabiło to tylko nieco ich pęd. Mimo, że bariera, która otaczała Kannę nie poddawała się sama złotowłosa magini zaczeła się powoli cofać jakby coś ją odpychało aż do momentu kiedy atak Akiry zaczął tracić swoją moc i rozpłynął się.
"Zamachnięcie Ogonem Lodowego Smoka," wykonała szeroki łuk dłonią tworząc falę lodu, która poleciała w stronę Ikariego.
"Wciąż nie rozumiesz kotku. To nie zadziała," odparł nie wykonując uniku i kiedy atak go uderzył nawet nie drgnął ani nie było widać aby odniósł jakieś widoczne obrażenia.
"Lodowe Tworzenie: Działo," zabójca bogów utworzył duże działo z lodu i wystrzelił pocisk w jej stronę.
"Też nie nie zadziała," zacisneła pięść i uderzyła nadlatujący pocisk rozbijając w drobne kawałki. Kucneła przygotowując się do ataku i podobie jak on zaczeła nabierać powietrza.
"Ryk Lodowego Smoka."
"Wycie Lodowego Boga," oba ataki spotkały się wpół jednak tym razem wycie okazało się znacznie silniejsze i przebiło się uderzając w Yagyu, która przewróciła się w tył lekko ranna.
"Ach to mi przypomina jedno z naszych poprzednich spotkań. Miażdżące Pięści Lodowego Boga," tym razem wykonał obiema pięściami cios w dół. Podobnie obie olbrzymie lodowe pięści pojawiły się na leżącą Kanną i poruszyły się podobnie jak jego własne dłonie. W ostatnim momencie zanim uderzyły nad Yagyu pojawiła się czyjaś sylwetka.
"Samson!" powiedziała tylko jedno słowo widząc olbrzymiego maga pokrytego skalnymi łuskami, który przyjął siłę uderzenia na siebie. W jej oczach na chwilę pojawiło coś co mogło znaczyć wypowiedziane bez słów: dziękuję.
"Zepsułeś taki ładny atak," wyraźnie zawiedziony odparł Akira i rozejrzał się zauważając jak Natsu stał obok zdawało by się nieprzytomnego Inferno.
"Lodowe Tworzenie: Tygrys," wyciągnał obie dłonie tworząc każdą po lodowej bestii, z których każda rzuciła się w stronę jednego z dwojga magów Fairy Tail.
Kiedy dwa lodowe konstrukty zmierzały ku swoim celom Stoff wstał i podając Kannie rękę pomógł wstać.
"Lodowe Tworzenie: Młot," Ikari utworzył gigantyczny młot, który powstał nad olbrzymim magiem i spadł z dużą siłą. Mimo rozpadnięcia się po zderzeniu zaklęcie nie zostawiło żadnych widocznych śladów na białowłosym magu.
"Kolce Ziemnego Smoka," Samson uderzył dłońmi w ziemię tworząc serię rozprzestrzeniających się pęknięć w kierunku Akiry, z których zaczeły wyrastać kamienne kolce.
"Prawie. Lodowe Tworzenie: Kosa Śmierci," utworzył wielką kosę z lodu i wyskoczył w powietrze na chwilę przed tym jak w miejscu gdzie stał dotarł atak ziemnego maga.
'Nasyćcie broń odrobiną mocy,' Kanna telepatycznie przemówiła do dwóch lodowych magów, którzy niedaleko niej właśnie skończyli wygrzebywać się z piasku, w którym utkwili po jednym z ataków Akiry. Byli nieco poturbowani więc z zauważalnym oddechem ulgi kiwneli głowami. Gestem ręki przeniosła broń przed nich i ruszyła powoli ku Inferno ignorując zabójcę bogów. Przykładając dłoń do skroni nawiąząła więź telepatyczną z ognistym zabójcą smoków 'Proszę zamień się ze mną przeciwnikami. Każde z nas ma na razie kogoś na kogo nasze zaklęcia prawie wcale wpływają.' Przez chwilę widziała jak Natsu się wachał zanim nie ruszył powoli w jej kierunku.
"Znów zabierasz mi szansę walki z najsilniejszym przeciwnikiem tutaj," powiedział z zauważalnym wyrzutem w głosie mijając ją.
"Możliwe, że ten lodowy mag nie jest tak słaby jak ostatnim razem," odparła i otoczyła dłoń błekitną poświatą tworząc lodowy kolec, który poleciał w stronę Inferno.
"Wytrzymałe," skomentował Akira, kiedy ladując przed Samsonem lodowa broń, którą zamachnął się rozpadła się po zetknięciu z kamiennymi łuskami pokrywającymi wciąż ciało ziemnego maga.
"Ostrze Rogu Ognistego Smoka," Dragneel z dużą siłą uderzył z boku Ikariego, który nieco za późno zareagował tworząc lodową tarczę za daleko od siebie. Przewrócony wstał szybko i nie zwracając uwagę na kilkanaście niewielkich ran zaczął inkantować kolejne zaklęcie. W tym czasie lodowi magowie skończyli nasycanie broni i rzucili nią w kierunku Kanny krzyknąwszy w celu zwrócenia jej uwagi.
"Lodowe Tworzenie: Lodowy Zwiastun," lodowy mag utworzył parę lodowych mieczy kiedy ruszył ku Natsu, którego z tyłu otaczała lodowa bariera.
"Błyszczące Płomienie Ognistego Smoka," nie przejmując się sytuacją w jakiej się chwilowo znalazł różowowłosy mag utworzył olbrzymią ognistą eksplozję, która stopiła nie tylko barierę za nim ale też bronie trzymane przez Akirę.
"Ryk Ziemnego Smoka," słysząc gdzieś zza siebie Ikari natychmiast wykonał unik w bok i natychmiast po zatrzymaniu się dotknął ziemi.
"Lodowe Tworzenie: Podłoga," zaczął zamrażać coraz większy obszar wokół siebie.
"Kolce Ziemnego Smoka," niemal natychmiast zareagował Stoff tworząc masę skalnych kolców, które roztrzaskały lodową skorupę.
"Nienajgorzej," skomentował Akira i zaczął nabierać powietrza.
"Wycie Lodowego Boga," strumień czarnego lodu poleciał w kierunku Natsu i Samsona. Ognisty zabójca użył własnego ryku do zatrzymania ataku kiedy ziemny mag wypowiedział kolejne zaklęcie. "Diamentowe Pazury Ziemnego Smoka," przedramienia i dłonie rozrosły się i pokryły granatowej barwy diamentami. Z ich pomocą bez uszczerbku dla siebie zablokował część ataku zabójcy bogów, który go uderzył.
"Kolce Ziemnego Smoka," uderzył swoimi wciąż zmienionymi dłońmi w ziemię tworząc znacznie szybciej i większą masę skalnych kolców pod Ikarim. Zaraz po tym Dragneel otoczył swoją dłoń płomieniami.
"Kruszący Kieł Ognistego Smoka," zamachnął się na skos dłonią uderzając z dużą siłą lodowego maga, który poparzony poleciał parenaście metrów w tył zanim nie spadł na ziemię. I w tym momencie niemal obok nich upadł kawałek drewnianej ściany wraz z humoidalnym przeciwnikiem na co mimowolnie obaj zabójcy smoków zwrócili w tamtym kierunku swoje spojrzenia.
---
Złotowłosy mag uśmiechnął się z lekko słysząc olbrzymią eksplozję na zewnątrz. Widocznie ktoś się kończył rozgrzewać albo po prostu zaczął walczyć na poważnie.
"Stalowa Pięść Trującego Smoka," humanoidalna istota nie dając mu wiele czasu zaatakowała trafiając w ramię, które jednak wciąż pokrywały łuski choć były w kilku punktach były już częściowo nadtrawione przez resztki kwasu.
"Kolec Lodowego Smoka," utworzył krótki lodowy kolec i rzucił w nią ale wykonując się zdawało niedbały ruch unikneła go.
"Ryk Kwasowego Smoka," wypluła strumień żrącej substancji, przed którą zasłonił twarz rękoma. Rozprysneło się wokół obryzgując ziemię, podporę obok niego ale duża część została na rękach.
"Zamachnięcie Ogonem Lodowego Smoka," obiema dłońmi zatoczył łuki w powietrzy posyłając w jej kierunku falę lodu a wokół siebie resztki kwasu, który wciąż miał na ramionach odczuwając niewielką ulgę w palącym bólu jaki poczuł po trafieniu moment wcześniej.
"Tak traktować mnie?" wydała jęk zawodu kiedy uderzona atakiem poleciała w stronę jednej z podpór. "Ja ci pokażę," znów zaczeła nabierać powietrze.
"Splunięcie Kwasowego Smoka," wypluła małą porcję kwasu, który poruszała się tak szybko, że nawet nie zareagował kiedy oberwał nią w lewy bark. Przeszywający ból dotarł do jego rozumu kiedy łuski na barku niemal natychmiast zostały przeżarte.
"Ty potworze," zaklął chwytając się za bark, w którym kwas nie musząc martwić się o ochronną wastwę łusek zaczął trawić jego skórę. Kolejne chwile upływały im na wymianie ciosów. Splunięcie za kolec. Ryk za ryk i tak wciąż, i wciąż w kółko atakowali się jednocześnie próbując unikać ciosów przeciwnika. Jednak każda upływająca chwila sprawiała, że czuł efekty trucizny rozprzestrzeniającej się powoli w jego ciele.
"Już prawie skończone," Ayaname uśmiechneła się do białowłosego maga spoglądając w stronę siostry. Tamta niestrudzenie pracowała ciężko nad usuwaniem trucizny wciąż znajdującej się w ciele Gianny. Mimo pracy bez przerwy w ciele młodej zabójczyni smoków było tak dużo jadu.
"Muszę iść tam," stwierdził Elfman wstając kiedy Otto skończył odtruwanie go i z wolna ruszył ku wyrwie w budynku.
"Nie możesz. To tamta istota chyba cię zatruła. Nie chcę znów pracować nad usuwaniem jadu z ciebie," Ayaname nadaremnie spróbował go zatrzymać.
"Jako Mężczyzna muszę stawić czoło tej istocie ponownie," odparł stanowczo i kontynuował iście w kierunku wyrwy. Wchodząc przez otwór nie zwrócił uwagi na czerwonowłosą maginię, która spojrzała przez chwilę w jego kierunku. Kiedy wszedł do środka przez dłuższą chwilę jego wzrok się przystosowywał do panującego wewnątrz półmroku i stał tak wsłuchując się w wciąż trwające wymiany ataków dwójga obecnych w środku.
"Ty," złotowłosy mag zatrzymał się kiedy spoglądając w stronę wyrwy zobaczył białowłosego maga. "Czemu wszedłeś tutaj?" spytał i odwrócił od niego wzrok wykonując kolejny unik przed atakiem humonoidalnej istoty.
"Khe, khe. Ryk Trującego Smoka," tym razem atak poleciał w stronę Elfmana, który schował się za pobliskimi resztkami skrzyń.
"Jako Mężczyzna nie mogłem zostawić cię samego w walce z nim," odparł kiedy jego wzrok właśnie skończył przyzwyczajać się. Rozejrzał się po wnętrzu budynku dostrzegając w kilku miejscach częściowo nadtrawione drewniane skrzynie. Zdecydowanie dwójka walczących zdawała się niezbyt hamować.
"Kieł Lodowego Smoka," dłoń olbrzymiego maga otoczyła poświata w kształcie szponiastej dłoni, którą zamachnął sie na swojego przeciwnika. Skrzyżowała dłonie tworząc przed sobą tarczę z trujących oparów, które zatrzymały atak złotowłosego maga.
"Kieł Kwasowego Smoka," z jednej z jej dłoni wystrzeliła strumień kwasu z wielką szybkością jednak zamiast trafić większego maga zatrzymało się na jednej z podpór zaczynając ją trawić aż nie zostało z niej prawie nic.
"Nie zrozum mnie źle," zaczął złotowłosy mag mówić w kierunku Straussa. "Ale nie wydaje mi się, że możesz dotrzymać tempa w walce więc dobrze jakbyś zostawił nas samych lub starał się tylko unikać ataków jeśli jednak chcesz zostać."
"Mogę walczyć. Mężczyzna nie ucieka przed walką," odparł kiedy całej jego ciało zaczeło się zmieniać i wiedział, że tym razem samo ramię nie wystarczyło. Chwilę potem przyjął kształt określany przez jego siostrę jako król bestii.
"Huh?" lodowy mag spojrzał w stronę zmienionego Elfmana. "Magia Przejęcia."
"Khe, khe. Słodkie. Też tak chcę," powiedziała i zaatakowała rykiem kwasowego smoka Straussa, który bez problemu uniknął obrzygania żrącą substancją. Wtedy zobaczył jak drugiego maga zaczęła otaczać widzialna gołym okiem a także wyczuwalna aura magicznej enegii i zdawało mu się, że jego wygląd nieco się zmienił. Nieco zaskoczony Strauss zorientował się, że teraz drugi z magów zdawał się także znacznie silniejszy niż przed chwilą.
"Nie wachaj się," powiedział złotowłosy mag kiedy z niemal niemożliwą do podążenia dla Elfmana szybkością znalazł się przed ich przeciwnikiem i z dużą siła uderzył w brzuch wysyłając ją przez pół budynku aż zatrzymała się uderzając w tylną ścianę budynku.
"Jeśli walczyć to jakby była mężczyzną a nie kobietą," powiedział kiedy otaczająca go aura zaczeła zanikać.
"Kobieta?" Elfman ze zdziwnieniem otworzył oczy.
"Khe, khe. To takie nieuprzejme," odparła wolno wstając z ziemi.
"Jakkolwiek by wyglądała moich zmysłów nie oszukała. Pachnie jak kobieta mimo swego wyglądu," odparł stanowczo złotowłosy mag.
"Khe, khe. Czyżbym nie była zbyt kobieca," przesuneła zalotnie dłoniami po swoim zdeformowanym ciele, "abyście widzieli we mnie niewinną niewiastę?"
"To nie zmieni nic," odparł w końcu Strauss. "Nie zawaham się przed zaatakowaniem ciebie."
"Zobaczymy," odparła, "Splunięcie Kwasowego Smoka," nabrawszy nieco powietrza wypluła niewielką porcję kwasu, który poleciał znów niesamowicie szybko. Jednak mimo to białowłosy mag odskoczył przez co pocisk trafił w bark drugiego z magów.
"Grrr," chwycił się za lewy bark olbrzymi mag przeklinajac w myślach, że znów dostał prawie w to samo miejsce co wcześniej.
"Nie uciekaj mi pięknisiu," powiedziała i kilka razy spluneła kwasem w stronę Elfmana, który jednak dzieki szybkości obecnej postaci z łatwością unikał ataków jednocześnie czepiając się to ścian to sufitu zbliżając się kawałek po kawałku do niej. Aż znalazł się po kolejnym z jej ataków obok i z dużą siłą uderzył aż poleciała w stronę ściany gdzie była wyrwa.
"Chyba moja kolej teraz," zaśmiał się lodowy zabójca kiedy aura, która go otaczała wcześniej znów się pojawiła. Ułożył szybko dłonie we właściwej pozycji.
"Machniecie Ogonem Lodowego Smoka," wykonał niewielki łuk w powietrzu przed sobą tworząć niezbyt szeroką lodową falę. Przeciwniczka próbował złożyć ręcę aby użyć ochronne zaklęcie ale atak zbyt szybko uderzył ją i wraz z kawałkiem ściany wyleciała na zewnątrz.
"Chyba nieco przesadziłem," podrapał się po głowie złotowłosy mag kiedy znów smocza siła zaczeła znikać. Na chwilę zakręciło mu się tak, że chwycił się pobliskiej podpory, która niestety była już nieco nadtrawiona kwasem w kilku miejscach. Nie kontrolując w pełni siły z jaką próbował utrzymać się w pionie skończył wyrywając kawałek belki i upadając na ziemię. Po dłuższej chwili przechylił głowę w jedną a potem drugą stronę i zaczął wstawać.
'Znów ta niesamowita siła. Jak może smoczy zabójca chociaż na chwilę osiągnąć taki poziom mocy? Natsu nigdy nie dokonał tego,' myśli Straussa były zajęte próbą zrozumienia co też przed chwilą się stało z magiem, z którym razem walczyli z tą dziwną kobietą.
Elfman stanął na chwilę osłupiały jak po wyjściu spojrzał na leżącą na resztkach desek istotę. Jedno z pary odnóży było ucięte w połowie a drugiemu brakowało kolców na końcach i z obu sączyła się posoka. Także przez jej tors ciągneła się dość poważnie wyglądająca rana, która krwawiła znacznie mocniej. Wtedy spojrzał w bok i jego zdumienie odsiągneło kolejny poziom.
Złotowłosy mag mimo swojej muskularnej budowy ciała wyglądał na dość mocno poturbowanego i poranionego. W wielu miejscach nie tylko brakowało pokrywających jego ciało wcześniej łusek ale nawet skóry, którą musiał przetrawić kwas. 'Mimo bycia w tak kiepskim stanie przed chwilą wciąż zdołał wykonał taki potężny atak. Ilu takich potworów jeszcze mają w swojej gildi?'
Przeszedł kilka kroków i spojrzał na wpół przytomnym wzrokiem po reszcie, którzy wydawali się być zaskoczeni stanem w jakim był. Wtedy zachwiał się kolejny raz w ostatnich kilku minutach i przyklękł jednak wtedy poczuł jak jego członki tracą siłę i upadł. Trucizna... Tamta zabójczyni tak wiele razy trafiła go swoim trującymi lub też żrącymi atakami, że teraz niemal każdy ruch bolał i czuł jak z każdą chwilą efekty nasilają się. Że też musiała się pojawić zabójczyni używające tej denerwującej odmiany magii zabójców?
"Od razu widać, że to zdolna magini. Choć szkoda, że jest tak już wymęczona," skomentował Ikari patrząc w stronę leżącej obok niego zabójczyni.
"Khe, khe. Niby ja wyczerpana?" powoli zaczęła się podnosić kiedy jej rana na klatce piersiowej powoli się zamykała zostawiając jedynie rozcięte ubranie, przez które można było widzieć jej zabliźniające się ciało.
"Ciekawa magia," skomentował widząć jej samoleczące się ciało kiedy ona rozejrzała się i nabrawszy powietrza następnie użyła splunięcia kwasowego smoka aby zaatakować wszystkim w pobliżu, którzy jeszcze stali na własnych nogach. Wszyscy poza Elfmanem byli wciąż zbyt rozproszeni jej zjawieniem się aby uchylić się przed atakiem.
"Lodowe Tworzenie: Wojenny Topór," nie zważając na palącą go ranę gdzieś w okolicy brzucha Akira stworzył kolejną broń i zaczął nią kręcić wokół siebie próbując trafić jednego z dwóch zabójców smoków. Samson częściowo zniszczył jego broń ciosem pięścią wciąż pokrytą granatowymi diamentami a potem Natsu celnym kopniakiem z dodatkiem ognia zniszczył resztę jego toporu.
W tym czasie Strauss skoczył w stronę plującej kwasem magini, która odskoczyła. Przez kilka kolejnych minut obydwoje próbowali przechytrzyć drugie i zadać celny cios, który był utrudniony dość dużą zwinnością i szybkością poruszania jakie oboje posiadali.
"Szkarłatny Lotos: Pięść Ognistego Smoka," niepilnowany przez resztę Inferno skoczył w stronę Kanny, która za późno zareagowała. Po dłuższej chwili otrzymywania nawałnicy wzmocnionych ognistą magią uderzeń z wieloma ranami częściowo przypalonymi w kilkku przypadkach poleciała w tył aż wpadła na jednego z braci Kruków. Erza ponownie skierowała broń w jego stronę wysyłając strumień lodu jednak jakby czekając do ostatniej chwili utworzył wokół siebie ciemną barierę, która całkiem zatrzymała jej atak.
"Imitacja magii lodowych zabójców smoków nie może mi dużo zrobić," naśmiewał się z niej, kiedy poczuł ból przeszywający jego plecy i zgiął się nieco kiedy wciaż kwiawiąca rana na plecach dała o sobie znać.
"Mimo to wciąż zdołałam cię zranić," pewnie odpowiedziała mu.
"Szczęśliwy strzał. Nic więcej," odkrztusił nieco krwi, którą splunął przed siebie.
W tym czasie po kolejnej próbie Elfmanowi udało się trafić jednym z ciosów przez co przewróciła się lekko oszołomiona. Zatrzymując się wziął zamach aby zadać kolejny cios kiedy już prawie ją dosięgnął jego atak między ich oboje niemal znikąd pojawiła się masywna pokryta wieloma ranami, z kawałkami brakującej skóry krwiawiąca sylwetka.
"Nie," odparł ciężko oddychając złotowłosy mag i lekko zatoczył się i kiedy wykonał nagły ruch aby zachować równowagę niechcący rozbryznął wokół część spływającej po jego ramionach krwi. "Od teraz jest to sprawa między dwojgiem zabójców smoków."
Zanim białowłosy mag powiedział cokolwiek lodowy zabójca zadając mu dość mocny cios odrzucił go od siebie i chwilę potem podobnie uderzył ją również odrzucając od siebie.
"Khe, khe. Zrobiłeś błąd przeszkadzając," roześmiała się kiedy z trudną do podążenia szybkością znalazła się obok czerwonookiego maga. Końce jej kolców były wbite teraz w jego tułów z czego dwa zdołały przebić go na wylot i obecnie powoli z nich zaczęła skapywać krew.
"Tak myślisz?" odkaszlnął nieco krwii kiedy równie szybko chwycił ją dłonią za gardło i mimo, że jej odnóża były wciąż w niego wbite uniósł ją całą nieco ponad ziemię tak, że nieco się wygieły nieznacznie poruszając się i poszerzając rany.
"Zginiesz pierwszy. Tak dużo jadu krąży w twoim ciele," wyszeptała pomimo, że praktycznie zgniatał jej krtań.
"Dwa wyjścia," jego głos był tak cichy, że ledwo go słyszała. "Albo poddasz się teraz i zdecydujemy o twoim losie."
"Albo co?" spojrzała prosto w jego czerwone oczy.
"Śmierć," odparł i zaczął powoli zacieśniać ucisk. "Wciąż nie zadałaś mi poważniejszych ran. Jeśli zaraz nie wyciągniesz tych kolców ze mnie zabiję cię. Twój wybór," na chwilę przestał kontynuować powolne miażdżenie jej szyji. W tym czasie Akira obrócił się w jego stronę i powoli zaczął kolejną inkantację a Inferno użył ciemnego kaprysu chcąc trafić Erzę, która wykonała unik przed atakiem.
"No i będą dwa problemy naraz załatwione. Lodowe Tworzenie: Diamentowa Klatka," wokół złotowłosego maga i trzymanej przez niego zabójczyni zaczął tworzyć się lód w momencie kiedy dopiero co wyjeła bez zbytniego pośpiechu wszystkie kolce.
"Hmmm. To ma mnie zatrzymać?" czerwonooki mag obdarzył zimnym spojrzeniem Ikariego kiedy zaczeła wokół niego zaczeła rozrastać się ponownie błękitna aura. Gdzieniegdzie na jego skórze zaczeły się formować łuski, para wodna wokół zaczeła niemalże zamarzać będąc blisko niego a także we wszystkie strony zaczął się rozchodzić niemal niewyczuwalny chłodny powiew.
"Tego zaklęcia nie można zatrzymać. Ono cię zabije kimkolwiek byłbyś," roześmiał się Ikari i obrócił się w stronę Samsona wypowiadać zaklęcie lodowego więzienia.
"Znam to zaklęcie," Natsu przetarł oczy widząc drugi raz w ciągu ostatnich dni diamentową klatkę. Także poczuł powoli narastającą energię otaczającą olbrzymiego maga w dodatku do wpływu jaki jego magia zaczeła wpływać na jego otoczenie. Nie było to żadne zaklęcie ale nie słyszał nigdy aby jakikolwiek zabójca smoków mógł zacząć uwalniać tak wiele mocy naraz ze swojego ciała.
"Chyba kolejni z was przestają być zdolni do walki," zaśmiał się Inferno kiedy stworzył ciemną barierę. "Moment. Ta energia. Znam ją skądś," obracając się zobaczył znajomą aurę towarzyszącą uaktywnieniu smoczej siły a także wyczuwał jak emocje drugiego maga dodatkowo potęgowały efekt. "Akira zabij go," rozkazującym głosem wrzasnął do swojego towarzysza.
"Bracie proszę nie rób tego. To cię może zabić," zgodnie obaj lodowi zabójcy krzykneli a w ich oczach było można zauważyć strach, lękiem, zaskoczenie i podziw wszystko mieszające się w jedno paraliżujące ich uczucie.
"Czemu? Przecież i tak nie ucieknie," beztrosko odparł Ikari lekko zaskoczony reakcją obu magów.
"Za późno," roześmiał się czerwonooki mag kiedy pokrywający go lód zaczął powoli pękać.
"To. Nie. Jest. Możliwe. Jak on to robi?" zabójca bogów stał oszołomiony zanim nie opanowawszy się nieco zaczął gromadzić kulę energi między dłońmi.
"Klatka Lodowego Boga," wokół złotowłosego maga zaczęło się formować setki kolców z czarnego lodu.
"Tylko tyle znasz z magii zabójców lodowych bogów?" zaśmiał się kiedy uwalniając się chwycił wciąż uwięzioną w lodzie zabójczynię i odrzucił poza zasięg zaklęcia, które wciąż inkantował Ikari. Moment potem zabójca bogów zmiażdżył kulę i wszystkie kolce natychmiast poleciały ku swojemu celowi. Przez chwilę miejsce gdzie uderzyły spowijała lekka mgła kiedy coś wyleciało w górę z niej wraz ze strumieniem skroplającej się pary wodny znaczącej jego tor poruszania się.
"Cholera," zaklął Akira kiedy objekt spadł obok Inferno i okazał się złotowłosym magiem całym pokrytym błękitnymi łuskami i wciąż otoczonego błękitną aurą.
"Kolec Lodowego Smoka," utworzył znacznie większy kolec i z całej siły cisnął nim w barierę dzielącą go od ognistego zabójcy. Pod naporem osłona rozprysneła w dziesiątki kawałków jednak zatrzymała lodowy odłamek po tym jak nieznacznie się wbił w ciało Inferno.
"Nie zabijesz mnie czy nie wierzysz, że można mnie zabić?" nieśmiertelny zabójca spytał spluwając wprost w twarz drugiego maga krwią niepostrzeżenie otaczając jedną z dłoni ciemną energią. "Ciemne Usunięcie."
"Znów zginiesz," odpowiedział olbrzymi mag odskakując mimo to nie schodząc z trasy pocisków, które uderzały w niego zostawiając kolejne rany, które tylko pogarszały sytuację dodając kolejne miejsca gdzie krwawił. Z każdym uderzeniem obszar gdzie nie było jakiegoś krwiawiącego rozcięcia lub brakującego fragmentu kawałka skóry malał w zastraszającym tempie.
"Szkarłatny Lotos: Pięść Ognistego Smoka," nagle obok Inferno pojawił się Natsu i zaczął bez chwili przerwy atakować niskiego ognistego maga nie zwracajać uwagi na rozbryzgującą po każdym uderzeniu wokół krew.
'Cholera, znów zginie. Muszę. Muszę zabrać kryształ i mieć nadzieję, że nie wybiorą mnie na jego nowe ciało,' Ikari biegiem znalazł się w miejscu gdzie upadł ledwo żywy, obficie krwiawiący ze wszystkich ran Inferno po ataku Dragneela i zwracając się w stronę reszty wypowiedział przedostatnie zaklęcie. "Lodowe Tworzenie: Rampa."
Olbrzymia ściana lodu odgrodziła go od reszty kiedy utworzył szybko z lodu miecz i nie myśląc długo rozciął ciało swojego towarzysza byleby tylko szybciej dostać się do jego wnętrzności. Sięgnął do pełnego krwi i innych płynów rozcięcia i zaczął szukać. Po dłuższej chwili poszukiwań poczuł między palcami niewielki kryształ i chwytająć w śliskie palce zacżął szybko wyciągać. Wtedy płomienie w oczach niskiego maga zaczęły gasnąć aż tylko zostało puste spojrzenie trupa. 'Do następnego spotkania' powiedział w myślach Akira i szybko oddalił się znikając między pobliskimi zabudowaniami. Po tym jak zaczął się oddalać diamentowa klatka, która wciąż była na humanoidalnej zabójczyni zaczeła słabnąć i powoli rozpadać się.
While AFF and its agents attempt to remove all illegal works from the site as quickly and thoroughly as possible, there is always the possibility that some submissions may be overlooked or dismissed in error. The AFF system includes a rigorous and complex abuse control system in order to prevent improper use of the AFF service, and we hope that its deployment indicates a good-faith effort to eliminate any illegal material on the site in a fair and unbiased manner. This abuse control system is run in accordance with the strict guidelines specified above.
All works displayed here, whether pictorial or literary, are the property of their owners and not Adult-FanFiction.org. Opinions stated in profiles of users may not reflect the opinions or views of Adult-FanFiction.org or any of its owners, agents, or related entities.
Website Domain ©2002-2017 by Apollo. PHP scripting, CSS style sheets, Database layout & Original artwork ©2005-2017 C. Kennington. Restructured Database & Forum skins ©2007-2017 J. Salva. Images, coding, and any other potentially liftable content may not be used without express written permission from their respective creator(s). Thank you for visiting!
Powered by Fiction Portal 2.0
Modifications Š Manta2g, DemonGoddess
Site Owner - Apollo